Po liczbie odsłon widzę,że ze wszystkich zdjęć jakie się pojawiły na moim profilu na facebooku, zdjęcia Kasi najbardziej się spodobały. Nic dziwnego :) Kasia potrafi tak spojrzeć w obiektyw, że aż ciarki przechodzą! Sesja głównie portretowa, warunki jak widać polowe, zabawa przednia i dużo komarów ;) W lesie przegrałyśmy walkę po godzinie. A szkoda, bo słońce wyraźnie chciało współpracować tego dnia. Trudno. Nie można się opierać sile natury, zwłaszcza jak bezlitośnie atakuje chmarami :)
a na koniec Kasia i najszczęśliwszy model na świecie ;)
Muszę przyznać, że współpraca z nim jest słaba. Poziom olewki sięga granic. Dałam mu ostatnio jeszcze jedną szansę w sesji dziecięcej...ale o tym innym razem :)