Wszystko co dobre kończy się szybko. Nasza wycieczka do Gdańska także dobiega końca. Oto gdański jarmarkowy misz-masz ze starą pocztówką na koniec.
pzdr
wtorek, 29 września 2009
sobota, 19 września 2009
czwartek, 17 września 2009
Nowe plenerowe odkrycie
Już od dawna mieliśmy plan, żeby trochę pozwiedzać okolicę. Najsampierw zaliczyliśmy ścieżki rowerowe wokół Kluczborka, z czego relację można zobaczyć tutaj, tutaj i tutaj :)
Tym razem pogoda nie była obiecująca w żadnym wypadku, choć to była ściema na szczęście, co się okazało później dopiero, więc wzięliśmy auto i pojechaliśmy trochę dalej niż zwykle. Trafiliśmy do Komorzna, gdzie miały być 'pozostałości pałacu'. Pozostałości okazały się pałacem w remoncie, a przy pałacu piękny, zadbany park. I właśnie ten park chcę Wam pokazać. Wiem, miał być Gdańsk, ale nie mogłam się powstrzymać :)
Przy końcu trochę mroczniej - ponoć dawny właściciel kazał pochować się tutaj wraz ze swoim koniem i psami...
A na sam koniec moi Panowie Dwaj którzy dzielnie na mnie czekali i wcale nie marudzili ;)
pzdr
Tym razem pogoda nie była obiecująca w żadnym wypadku, choć to była ściema na szczęście, co się okazało później dopiero, więc wzięliśmy auto i pojechaliśmy trochę dalej niż zwykle. Trafiliśmy do Komorzna, gdzie miały być 'pozostałości pałacu'. Pozostałości okazały się pałacem w remoncie, a przy pałacu piękny, zadbany park. I właśnie ten park chcę Wam pokazać. Wiem, miał być Gdańsk, ale nie mogłam się powstrzymać :)
Przy końcu trochę mroczniej - ponoć dawny właściciel kazał pochować się tutaj wraz ze swoim koniem i psami...
A na sam koniec moi Panowie Dwaj którzy dzielnie na mnie czekali i wcale nie marudzili ;)
pzdr
sobota, 12 września 2009
Gdański aperitif
Na przystawkę do dania głównego mały fragment miasta. Postanowiłam podzielić przyjemność na mniejsze części :)
pzdr
pzdr
wtorek, 8 września 2009
Sopot
Wracamy nad morze ;) Tym razem wybieramy się na wycieczkę do Trójmiasta. Pierwszy na trasie jest Sopot, gdzie przypłynęliśmy promem z Helu. O ile prom do Gdańska był pełny za każdym razem, o tyle do Sopotu - pełen wypas na pokładzie, ławeczki na dziobie i te sprawy. Prawie jak w Rejsie :) Tylko wiatr dawał przesadnie. Nie ma co ukrywać. Jestem stuprocentowym szczurem lądowym, choćbym nie wiem jak się starała. Morski wiatr jest zimny i tyle. Za to na miejscu cudownie. Słońce, cieplutko i przyjemnie.
Zobaczcie jak ja widziałam Sopot i pozostańcie w kontakcie, bo lada moment ruszamy do Gdańska ;)
pzdr :)
Zobaczcie jak ja widziałam Sopot i pozostańcie w kontakcie, bo lada moment ruszamy do Gdańska ;)
pzdr :)
sobota, 5 września 2009
Kociki
W minioną niedzielę grilowaliśmy na działce. Mieliśmy być w czwórkę, ale dołączyli się niespodziewani goście. Kocia rodzina wpadła na karczek :) Po 15tu minutach mama stwierdziła, że dzieci są w dobrych rękach i zrobiła wypad na miasto, a my zostaliśmy z dwoma małymi wariatami. Pierwszy raz widziałam, żeby kociaki wchodziły tak wysoko na drzewa :)
pzdr
pzdr
Subskrybuj:
Posty (Atom)