Czasami naprawdę niewiele trzeba by zrobić piękne zdjęcia. Wystarczy ściana, okno i trochę światła. Wyposażone studio wcale nie jest niezbędne. Minimalistyczne sesje modelka vs. fotograf mają swój wielki urok i ja je bardzo lubię. Pozwalają wypracować bardzo przyjemną, intymną wręcz atmosferę, która pozwala modelce otworzyć się i pokazać emocje, które w niej drzemią...a przecież emocje drzemią w każdym z nas. Każdy gdzieś w środku ma trochę smutku, radości, złości czy melancholii. Rolą fotografa jest nie tylko pokazanie ciała w dobrym świetle (dosłownie!), ale także uchwycenie tych ulotnych momentów, kiedy przed obiektywem jesteśmy naprawdę sobą.