W minioną niedzielę grilowaliśmy na działce. Mieliśmy być w czwórkę, ale dołączyli się niespodziewani goście. Kocia rodzina wpadła na karczek :) Po 15tu minutach mama stwierdziła, że dzieci są w dobrych rękach i zrobiła wypad na miasto, a my zostaliśmy z dwoma małymi wariatami. Pierwszy raz widziałam, żeby kociaki wchodziły tak wysoko na drzewa :)
pzdr
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczne kiciurki :-)
OdpowiedzUsuńA cóż to za drapieżne typy :)
OdpowiedzUsuńPrawiem wrzasnął ze strachu po nocy !
hahaha :)
el koto supero foto - tyle powiem !
rYs
Prześliczne, idealnie :) poruszyłaś moje serducho tymi fotkami pozdrawiam - Agatka :)
OdpowiedzUsuń